Myśląc o rozmowie z matką wyszła na murawę. Ujrzała tam całe stado biegających facetów i wujka z ciocią. Bez zastanowienia podbiegła do mężczyzny by się przywitać.
- Wujku! - Krzyknęła wpadając mu w objęcia.
- Olivia! Jakaś ty piękna. Witaj, miło znów cię widzieć.
- Ciebie, was też. - Poprawiła się spoglądając na ciocię.
- Chodź, przedstawię cię chłopakom.
- Skoro to konieczne. - Westchnęła i podążyła za trenerem BVB.
- Chłopcy! Pozwólcie na chwilę. - Zawodnicy posłusznie podbiegli do trenera. - Chciałbym wam kogoś przedstawić. To moja bratanica. - Powiedział dumnie, wskazując na nastolatkę stojącą obok niego.
- Olivia Casella, miło mi. - Pomachała im i po chwili każdy się jej przedstawiał. Gdy całe zamieszanie się skończyło chłopcy wrócili do treningu. Klopp obiecał dziewczynie, że w domu opowie im wszystko, a sam powędrował to piłkarzy. Olivia natomiast wraz z ciocią usiadły na ławce. Przez dłuższy czas siedziały w milczeniu, nastolatka podejrzliwie wpatrywała się w piłkarzy. Ulla widząc jej dziwne zainteresowanie przerwała ciszę.
- Coś nie tak?
- Zastanawiam się...
- Nad czym? - Kobieta była ciekawa.
- Rozmawiałam z nią. Była nadzwyczaj szczęśliwa i miła. Dlatego zastanawiam się czy może przypadkiem nie znalazła sobie kolejnego faceta, no i czy to nie któryś z nich. - Odparła spoglądając na piłkarzy.
- Olivia jak możesz...
- Znasz ją i wiem, że wiesz. - Widząc, że ciotka chce coś powiedzieć, przerwała jej. - Spokojnie nie mów. Sama się dowiem. - Uśmiechnęła się, a kobieta jedynie pokręciła głową.
*
- Stary ona jest spokrewniona z Amandą?! Może to jej córka?
- To, że mają to samo nazwisko jeszcze nic nie znaczy.
- To bratanica trenera, a on ma brata, nie?
- No, ale myślisz, że to możliwe by poważnie była jej córką?
- Może adoptowana? Ile ta laska może mieć lat? Szesnaście, osiemnaście? To niemożliwe...
- Są podobne.
- Dajcie już spokój. Chcecie wiedzieć to się jej zapytajcie.
Właśnie takie rozmowy dało się słyszeć pomiędzy piłkarzami. Każdy zastanawiał się czy nowo poznana Olivia może być córką ich seksownej pani psycholog. Każdy, z wyjątkiem jednego blondyna który stał z boku i przyglądał się nastolatce.
Po jakimś czasie na murawie pojawiła się Amanda by przekazać Jurgenowi jakieś dokumenty, oczywiście jej obecność sprawiła, że nagle każdy zawodnik BVB przerwał ćwiczenia by móc choć przez chwilę na nią popatrzeć. Za to Amanda tym razem wyjątkowo zignorowała ich, a spojrzała na Olivię i posłała jej delikatny uśmiech ale w zamian otrzymała puste, jakby niepewne spojrzenie nastolatki. Dziewczyna szybko odwróciła głowę i jej wzrok spotkał się z przyglądającym jej się blondynem. Amanda powędrowała za wzrokiem córki i spojrzenie jej i piłkarza skrzyżowało się. Mężczyzna pytająco spojrzał na matkę Olivii co nie uszło uwadze nastolatki, mimo to nie potrafiła tego rozszyfrować. Czuła jednak, że ta dwójka ma ze sobą coś wspólnego.
W końcu trening skończył się i wszyscy odetchnęli. Piłkarze skierowali się do szatni, a Olivia wraz z ciocią czekały na parkingu na trenera tutejszej drużyny. W pewnej chwili dziewczyna spostrzegła, że nigdzie nie ma telefonu.
- Ciociu zaraz wracam, chyba zostawiłam telefon na boisku.
- Dobrze.
Nastolatka biegnąc przed siebie minęła wujka tłumacząc, że zaraz wraca i weszła do ogromnego budynku. Kierując się na murawę usłyszała krzyki z jednego z pomieszczeń. Jak się okazało dobiegały one z gabinetu Amandy. Olivia bez zahamowań stanęła przy uchylonych drzwiach i przysłuchała się rozmowie.
- Nie mówiłaś, że masz córkę!
- O rany. Ma to jakieś znaczenie?
- A nie?
- Błąd młodości. - Zaśmiała się, a Olivię zabolały jej słowa. Miała już odejść ale kolejne słowa wydały jej się dość interesujące.
- Nic to pomiędzy nami nie zmieni? - Zapytał mężczyzna.
- Jasne, że nie głuptasie. Nie mam pojęcia po co jej ojciec ją tu przysłał, ale mieszka u Kloppa więc nic to nie zmieni.
- To dobrze. A co z jej ojcem?
- Rozwiedliśmy się 6 lat temu. Przeszłość. - Westchnęła.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też ty zazdrośniku. - Kobieta zaśmiała się i teraz z gabinetu dało się słyszeć radosne głosy kochanków. Siedemnastolatka odsunęła się od drzwi i szepcąc ciche "suka" ruszyła poszukać zguby.
Wracając już z telefonem w dłoni uświadomiła sobie, że nie myliła się co do kobiety, która jest jej matką. Ona nikomu nie odpuści, zostawiła jej ojca, a teraz romansuje z o wiele młodszym od siebie mężczyzną, a kto wie ilu ich jeszcze było. Nigdy nie była zachwycona z pobytu tutaj, a teraz dodatkowo pogorszył jej się humor. Dochodząc do samochodu spotkała ją jeszcze jedna niespodzianka. Razem z jej wujkiem stał jeden z piłkarzy. Ten sam blondyn, który tak badawczo przyglądał jej się na treningu, poznała również jego głos. To on był w gabinecie jej matki. Nagle poczuła do niego wielką niechęć, szybko go minęła i wsiadła to auta pośpieszając wujka. Odniosła wrażenie, że blondyn posłał jej uśmiech, ale ta spojrzała na niego wrogo i odwróciła twarz. Amanda Casella sprawiła, że znienawidziła go wraz z dniem, w którym go poznała.
Od autorki: Wypalam się, coraz bardziej. Chciałabym by to opowiadanie było chociażby dobre, ale nie wychodzi mi. Mam nadzieję, że kiedyś jakoś wróci mi chęć pisania i, że będę pisać lepiej...
Jest nowy wygląd, ponieważ tamten był dla mnie jakiś mało wygodny. Jeżeli macie jakieś zastrzeżenia to piszcie.
świetny Rozdział :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny
O cholera! Boże... czy ten blondyn to Reus? Nie wierzę! Matka Olivii to prawdziwa suka! Nienawidzę jej...ych.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że... że ten blondyn ją zostawi. I wszystko się jej pieprznie!
Rozdział genialny! Fenomenalny! I błagam...nie mów mi,że jest inaczej. Wiem,jak się czujesz...wierzę,że to minie. Pamiętaj,że jestem z Tobą !
Czekam na kolejny, tak świetny rozdział!
Pozdrawiam, Izaa
Zajebisty kiedy next ?
OdpowiedzUsuńza dwa tygodnie ( 27.10) chyba, że wyrobię się z pisaniem to może dodam za tydzień.
UsuńMatko teraz to mnie zafascynowałaś!!!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam już tego bloga!!!!
Tą matkę to bym rozszarpała!
Jak ona tak mogła powiedzieć o własnej córce?!
Reus niech przejrzy na oczy!
Co to za kobieta!
Biedna Olivka:(
Pozdrawiam:**
http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/
Biedna Olivia:(
OdpowiedzUsuńCo to za matka!!!!!!
Mam nadzieję, że pożałuje tego co zrobiła Olivii:...
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://powrotyirozstania.blogspot.com/
kiedy nastepny?
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac jest taki wspanialy ten blog :)
Kolejny za tydzień.
UsuńNadrobiłam!;)
OdpowiedzUsuńMatko moje ulubione!!!!<33
Uwielbiam!
Jestem ciekawa jak to się teraz potoczy z Reusem, z Oliwią i w ogóle z tą jej matką- żmiją!!!!!
Buźka<33